piątek, 30 stycznia 2015

One of a kind.

No hej!

Godzina 7.00. Budzę się. Moje oczy wciąż jeszcze potrzebują snu, lecz ja czuję ze muszę wstać i znów chociaż z nutką monotonni rozpocząć kolejny rozdzial w życiu, tak to nowy dzień. Nazwać go można rozdziałem bo wydaje mi się ze każdy dzień wydawac mógłby się inny. Gdy wyglądam przez okno, moje kąciki ust opadają mimowolnie i uśmiech znika. Śnieg. Widzę śnieg. Znów moje miasto przysypal śnieg. Myślę sobie może i to dobrze, ten biały puch czasami nawet wydaje się być miły dla oka. Nawet jeśli mój nos robi się czerwony a oczy lzawia gdy mróz dotyka mnie swą lodowata ręką. Nie przejmuje się tym bo wiem że wszystko kiedyś mija, nienawiść, ból, tęsknota, miłość, tak samo jest ze śniegiem bo on też kiedyś stopnieje i znów będzie wokół zielono.









Spodnie- seconhand 
Legginsy- unknown 
Bluza-cropp 
Bluzka-cropp 
Creepersy- Sdh (centrum handlowe) 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz